Mam nowego pieseczka
Witam
Pamiętacie może mojego jakże ukochanego bolończyka zagryzinego przez sforę chartów w Pretersburgu. Ostatnio po powrocie z Rejentem do Rosyjskiego miasta, spotkałam posiadacza tych morderczych psów, zwie się Fiodor. Okazało się iż ten chciał przeprosić mą osobę dając mi w podarku ślicznego małeo szczeniaczka chihuahua (dołączam zdjęcie tego przeuroczego pieska). Przywiązałam się nie tylko do tego małego zwierza lecz także do wielmożnego Fiodora, bo trzeba wspomnieć, iż jest to człowiek przystojny i zamożny. Nasze spotkania często starałam się organizować tak aby Rejent nie mógł się spotykać razem z nami. Wszystko skończyło się gdy po nieudanym polowaniu Petrsburski przystojniak został drapnięty przez niedźwiedzia, a w ranę wdało się zakażenie. Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, iż umarł on od czegoś tak błachego. Plotki mówią, że przed śmiercią odwiedziła go baba Anujka.
Dodaj komentarz